Zduńskowolski Szpital Powiatowy nie ma w ostatnich latach dobrej passy. Wciąż trwa postępowanie prokuratorskie związane ze śmiercią noworodka Stasia Kunerta w marcu ubiegłego roku.

Jednemu z lekarzy, który brał udział przy porodzie w nad ranem 11 marca 2013 roku, miały być w miniony wtorek 13 bm. postawione zarzuty w Prokuraturze Rejonowej w Zduńskiej Woli. Jednak lekarz, jak twierdzi prokurator Tomasz Sukiennik, nie stawił się na wezwanie. Ponoć jego nieobecność jest usprawiedliwiona. Z ustaleń siewie.tv wynika, że najprawdopodobniej lekarz ma zwolnienie lekarskie, ale tej wersji oficjalnie nam nie potwierdzono. Przypomnijmy, że Staś Kunert zmarł, bo jego matce Kamili odmówiono podczas porodu cesarskiego cięcia. Dziecko zakleszczyło się w drogach rodnych, udusiło się podczas porodu i zmarło. O tej tragedii rodziny Kamili i Damiana Kunertów pisaliśmy obszernie na łamach siewie.tv przez ostatnich czternaście miesięcy wielokrotnie:
http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/2561-izba-lekarska-w-odzi-przedstawi-zarzuty-trzem-lekarzom-poonikom-ze-zduskowolskiego-szpitala
http://www.siewie.tv/artykuly/aktualnosci/2406-damian-kunert-woy-kij-w-mrowisko-przybywa-rodzin-poszkodowanych-przez-zduskowolski-szpital-
http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/1432-czy-lekarz-nie-chcial-zrobic-cesarki-chlopczyk-zmarl,
http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/1440-na-yciu-oszczdza-nie-mona-noworodek-zmar-bo-matce-odmowiono-cesarskiego-cicia.,
http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/1834-ludzie-umieraja-zbyt-czesto-zgony-zwiazane-byc-moze-z-bledami-lekarskimi-bada-zdunskowolska-prokuratura,
http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/1909-zgonem-stasia-kunerta-zajmie-sie-teraz-prokuratura-okregowa-w-sieradzu
http://siewie.tv/artykuly/aktualnosci/1476-a-jednak-blad-lekarski-sa-pierwsze-wyniki-sekcji-zwlok-stasia-k
http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/tomasz-lis-na-zywo/wideo/27052013/10998714.

Dodać należy, że śmierć Stasia rozwiązała języki innym rodzinom rzekomo poszkodowanym przez lekarzy na oddziale Ginekologiczno-Położniczym w zduńskowolskim szpitalu. Postępowanie prokuratorskie, jakie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Sieradzu, obejmuje 12 poszkodowanych.

A tymczasem!!! Zduńskowolska prokuratura znów zajmuje się zduńskowolską lecznicą, a dokładnie działającym przy niej oddziałem ratunkowym. Chodzi o zdarzenie z początku maja. Wówczas rodzina 42-letniego mieszkańca Wojsławic, gm. Zduńska Wola, wezwała pogotowie do mężczyzny, który źle się poczuł i stracił przytomność. Ratownicy przyjechali do chorego po prawie dwóch godzinach! Zgłoszenie potraktowano jako wezwanie na wizytę do chorego, a nie jako stan zagrażający zdrowiu i życiu po zasłabnięciu. Stąd ratownicy się nie spieszyli z dojazdem do Wojsławic. Od szpitala do miejsca zamieszkania mężczyzny jest tylko 7 km! Rodzina zmarłego pochowała go z całym szacunkiem na cmentarzu parafialnym w Korczewie. Jednak po pewnym czasie krewnych zaczęły nachodzić wątpliwości, czy aby na pewno był to zgon naturalny, czy nie doszło do uchybień w pomocy lekarskiej? Powiadomili więc prokuraturę. A ta sprawę potraktowała poważnie. Zleciła ekshumację zwłok z korczewskiego cmentarza. Ciało poddano sekcji zwłok. Wyniki znane będą za kilka tygodni. Prokuratura zabezpieczyła także nagrania rozmów z wzywającymi pomocy dla 42-letniego mężczyzny. A były trzy takie rozmowy! Badane są tez okoliczności, dlaczego tak długo 42-latek czekał na pomoc. Kiedy karetka dojechała, mężczyzna już nie żył! Prezes Zduńskowolskiego Szpitala Powiatowego Barbara Kałużewska nie chce komentować żadnej z prowadzonych przez prokuraturę spraw. Zapewnia jedynie, że zrobiono wszystko, aby współpraca z policja i prokuraturą odbywała się sprawnie. Między innymi udostępniono nagrania rozmów z dyspozytorem z ostatniego zdarzenia, który niestety zakończył się zgonem.

Rodzina zmarłego jest przekonana, że niewielka odległość między Wojsławicami a Zduńską Wolą nie była aż taką przeszkodą, aby do chorego jechać dwie godziny. Czeka więc na ustalenie winnych. Przypomnijmy w ubiegłym roku do podobnej sprawy także doszło w zduńskowolskim szpitalu. Wówczas prokuratura zajmowała się śmiercią 41-letniego mężczyzny, który zmarł w lecznicy. Mężczyzna źle się poczuł, odwieziono go więc do szpitala. Zdaniem jego rodziny, lekarka przyjmująca go w izbie przyjęć była niemiła i arogancka, nie spieszyła się z wykonaniem badań i udzieleniem pomocy, co mogło przyczynić się do jego śmierci. Rodzina zgłosiła sprawę śledczym. Ta sprawa wciąż nie jest zakończona...

ED